Ucałuj – taką prośbą kończy Pani wstęp do
Ptaka w tak-taku. Pewnie dlatego nie
umiem tego czytać inaczej niż jako poematu miłosnego, poetyckiego listu do
kochanka. Może jeszcze z powodu rozsypanych tu i ówdzie „rekwizytów”
konwencjonalnie przynależnych poezji erotycznej – a to księżyc, a to noc, bal,
czerwony kwiat, jabłko, wino, grzech – choć tu zupełnie nietypowo użytych, więc
też nie zawsze widocznych w pierwszej lekturze. Ale są. Jest to też testament –
chyba nie tylko dla syna. Więc Eros i Tanatos w kolejnej odsłonie.