Ucałuj – taką prośbą kończy Pani wstęp do
Ptaka w tak-taku. Pewnie dlatego nie
umiem tego czytać inaczej niż jako poematu miłosnego, poetyckiego listu do
kochanka. Może jeszcze z powodu rozsypanych tu i ówdzie „rekwizytów”
konwencjonalnie przynależnych poezji erotycznej – a to księżyc, a to noc, bal,
czerwony kwiat, jabłko, wino, grzech – choć tu zupełnie nietypowo użytych, więc
też nie zawsze widocznych w pierwszej lekturze. Ale są. Jest to też testament –
chyba nie tylko dla syna. Więc Eros i Tanatos w kolejnej odsłonie.
Lektura osobista
poniedziałek, 16 marca 2015
wtorek, 25 czerwca 2013
Eda Ostrowska "Echolalie" 2012
Droga
Pani,
piszę
w związku z Pani ostatnim poematem Echolalie,
który przeczytałam i na który odpowiadam. Nie, nie czuję się zobowiązana, ale
chcę uczestniczyć w tej rozmowie, której Pani dała początek. Bo Pani zaczęła
bardzo osobiście – od poetyckiej autobiografii, czy nawet spowiedzi ze swojego
życia, odsłania się Pani zamiast zasłaniać, choć przecież poezja daje takie
możliwości. Pani wybaczy, że nie zwracam się do Niej per Podmiocie Liryczny, ale w związku z
tak osobistym wstępem do Pani poematu nie byłoby to chyba właściwe, po prostu
nie umiałabym.
sobota, 22 czerwca 2013
Jan Polkowski "Głosy" 2012
Szanowny
Panie,
bardzo Panu dziękuję za Głosy zabitych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. i głosy ich bliskich: matek, ojców, żon, dzieci. Najbardziej jestem Panu wdzięczna za głosy kobiet: matek, żon, narzeczonych – one chyba milczały dotąd najbardziej. Nikt z bohaterów tych wierszy, żaden z autorów tych listów, nie miał dotąd możliwości wysłowienia tego, co czuł, ale chyba kobiet dotyczy to jeszcze bardziej. Przecież ich świadectw, wyznań nikt chyba nawet nie oczekiwał. Pozostawały w cieniu historii, polityki, w cieniu swoich mężów, ojców i synów, którzy wtedy zginęli.
bardzo Panu dziękuję za Głosy zabitych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. i głosy ich bliskich: matek, ojców, żon, dzieci. Najbardziej jestem Panu wdzięczna za głosy kobiet: matek, żon, narzeczonych – one chyba milczały dotąd najbardziej. Nikt z bohaterów tych wierszy, żaden z autorów tych listów, nie miał dotąd możliwości wysłowienia tego, co czuł, ale chyba kobiet dotyczy to jeszcze bardziej. Przecież ich świadectw, wyznań nikt chyba nawet nie oczekiwał. Pozostawały w cieniu historii, polityki, w cieniu swoich mężów, ojców i synów, którzy wtedy zginęli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)